Playlist 1

24.12.2013

!! WAŻNE !!

Hej skarby : *. Potrzebuję kogoś kto będzie pisać imagine na bloga.
Jesteś chetny/a - napisz na gg 44844870.
Nie szukam kogoś kto napisze 3-4 imagine i odejdzie. Szukam kogoś na dłuższą metę ;).

Zapraszam Was na mojego nowego bloga o Louis'ie :) <CLICK> 
Króciutki prolog : 
"On - postrach miasta. Ona - pozornie grzeczna dziewczynka. Razem - mieszanka wybuchowa. 
Czy znajdą wspólny język? Czy Ona pozna Jego wrażliwą stronę? Kim Oni dla siebie są? Kim Oni dla siebie będą? Co będzie sie między Nimi dziać? 
Na wszystko trzeba poświęcić czas. . ."  
 
Polecajcie oba moje blogi na twitterze, asku i swoich blogach :)))). <3 Oczywiście komentarze pod postami są mile widziane :D.  

Dziekuję Wam za ponad 100.000 wyświetleń to dla mnie naprawdę wiele. <3 Dziękuję bardzo bardzo mocno : *.


Blog zawieszony do momentu znalezienia 'wspólniczki' na bloga. 
Kocham Was, laski. <3 :) 

19.12.2013

#90 Niall +18 by Soldier

Na prawdę. . . Jeśli nie będzie komentarzy (a wiem, że czytacie) to nie będzie nowych imaginów.
I jedna sprawa. . . Kilka dni temu dostałam komentarz po jednym z moich pierwszych imagine, w którym było wpisane, że imagine jest skopiowany.
Otóż, gdyby imagine był skopiowany to bym o tym napisałam, a nie był skopiowany, więc mnie o coś takiego nie oskarżaj.


   Kubek z gorącą czekoladą grzał moje dość chłodne dłonie, zaś moje ciało od pasa w dół grzał niebieściutki koc. Kolejny dzień sama. . . Wyszedł z kolegami z zespołu do kasyna. Pomimo, iż na takie wielkie gwiazdy nie przystaje chodzić do kasyna, bo są bogaci, to Oni tam chodzą najzwyczajniej dla rozrywki. 
   Usiadłam po turecku, nie ściągając z nóg błękitnego koca. Upiłam łyk czekolady i właczyłam w telewizji 'catfish' na MTV. Oglądałam program co chwilę popijając zawartość Mojego kubka. W oglądaniu przeszkodził mi dźwięk przekręcanego klucza w zamku, a po chwili trzask drzwi. Wiedziałam kto to. Odłożyłam kubek na komodę i po niecałej minucie usłyszałam kroki po schodach, po chwili drzwi od sypialni w której przebywałam otworzyły się. Stanął w Nich mój blondyn i oparł się o framugę. Spojrzałam na Niego, a On po prostu ruszył w moją stronę. Wziął ode mnie pilot i wyłączył telewizję, a pilot położył na komodzie. Stanął naprzeciw łóżka.
- Rób to co Ci powiem. - zażądał, a ja delikatnie kiwnęłam głową. - Zdejmij z siebie koc. - powiedział, a ja niepewnie zdjęłam koc ze swoich nóg i położyłam go tuż koło łóżka. Praktycznie miałam na sobie czarne koronkowe majtki, czerwone króciutkie spodenki i białą bokserką, pod którą nic nie miałam. - Wstań. - poinformował mnie, a ja wykonałam tą czynność. - Zdejmij z siebie spodenki i koszulkę. - palcami zsunęłam spodenki z moich bioder, a one same opadły mi po kostki, zaś koszulkę po prostu zdjęłam przez głowę i opuściłam gdzieś na podłogę.
- Gotowe. - szepnęłam, a On mnie popchnął na łóżko.
- Rozsuń nogi. - powiedział stanowczo i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, a głowę uniósł delikatnie do góry. Podparłam się na łokciach i rozsunęłam nogi. Moje wycięte majtki kusiły Go, a piersi podniecały Go, widziałam to w Jego oczach, a także po rosnącej erekcji w Jego spodniach. Podszedł do łóżka i po prostu podarł moją bieliznę, po czym opuścił ją koło koszulki, a następnie stanął tam gdzie stał wcześniej.
   - Pokaż jak się pieścisz. - zażądał. Spojrzałam na Niego z niedowierzeniem. Zawsze mnie za coś takiego karcił, a teraz sam tego chce.? - Czekam. - powiedział, a ja jak na zawołanie położyłam dwa palce na łechtaczce i zaczęłam wykonywać koliste, dość stanowcze ruchy. Położyłam sie, nie przerywając ruchów dwóch palców. Wolną ręką ugniatałam delikatnie swoją pierś, przymknęłam oczy i zupełnie zapomniałam o Jego obecności tutaj. Mój oddech stał się płytki, a ja cichutko jęczałam za sprawianej sobie przyjemności. Usłyszałam jak ściąga z siebie koszulkę, cały czas czułam na sobie Jego wzrok.
   - Umieść obie ręce nad głową. - poinformował mnie, a ja od razu otworzyłam oczy i zrobiłam to co chciał. Podszedł bliżej łóżka i zdjął swoje spodnie razem z bokserkami. Podszedł do łóżka od prawej strony i uklęknął na Nim, na wysokości mojego brzucha.
- Zrób mi loda. - powiedział. Uklęknęłam kilka decymetrów od Niego i pochyliłam się do przodu podpierając się dłońmi na łóżku ( tak jak jest dziewczyna w pozycji 'na pieska' lol ). Wzięłam w dłoń Jego fiuta i wykonywałam szybkie posuwiste ruchy. Skupiałam się na swojej 'pracy', pomimo, że miałam wprawę w tego typu sprawach. Stanowczo poruszałam dłonią, a po chwili wzięłam Jego męskość do ust. Rytmicznie poruszałam głową, a po chwili poczułam jak Jego dłoń wybija tempo w jakim robię Mu dobrze. Byłam w tym dobra, nie miał na co narzekać, już po kilku minutach spuścił mi się w ustach, a ja - jak na grzeczną dziewczynkę przystało - połknęłam Jego spermę. 
   Wyjęłam ze swoich ust Jego fiuta i popatrzałam na Jego twarz. Wstał, zaś ja położyłam sie na środku łóżka. Po chwili pochylił sie nade mną i wszedł we mnie. Na poczatku poruszał się wolno, ale po chwili przyśpieszał, co wiązało sie z moimi jękami, a z Jego cichym sapaniem. Przyśpieszał i zwalniał - na przemian. Wbijałam paznokcie w Jego plecy, zostawiając czerwone ślady, które gdzie niegdzie były krwawe. Przeszły mnie dreszcze. Wchodził tak bardzo głęboko, jęczałam niezmiernie, a Jego to podniecało. Poruszał sie tak idealnie. Kosmyki Jego blond włosów opadały na Jego spocone czoło. Czułam, że za moment dojdziemy.
- Niall. . . - wyjeczałam
- Chwila. . . - powiedział, z trudem.
Nagle oboje doszliśmy. Szczytowaliśmy w tym samym czasie. Pomimo tego, że już byliśmy spełnieni to On dalej sie we mnie poruszał. Po chwili przestał, wyszedł ze mnie. Położył się, a ja obok Niego, następnie usiadłam okrakiem na Jego podbrzuszu.
- Dziekuję. - powiedział, a ja sie pochyliłam i pocałowałam Go, a On odwzajemnił moją czynność.
-------------------
Przepraszam za błędy. :)

9.12.2013

#89 Louis +18 by Soldier

Imagine miał wyjść ostry i wgl, a jak dla mnie to wyszedł taki jakis chujowy XDDDDD.
Anonim mnie prosił o taki imagine, aby było coś podobnego jak kiedyś pisałam z Zayn'em.
Mam nadzieję, iż miał wyglądać w tej sposób jak napisałam.
Miłego czytania <3.
* [i.t.b] - imię Twojego brata. Jeśli nie masz brata lub cuś to sobie wymyśl.

* perspektywa Louis'a *

Jezu, Ona jest taka cudowna.
Jest singielką, więc mogę ją zadowolić.
Zna mnie dość długo, więc jest w stanie mi zaufać.
Lubi mnie, więc tym bardziej mam szansę, iz to się uda.
Chyba jej się podobam, na pewno chce tego samego co ja. . .
Egh, mam ochotę na ten jej jędrny tyłeczek i piękne piersi.
[t.i.] jest taka idealna.

* Twoja perspektywa *
Nienawidzę tego jak sie Louis na mnie patrzy.
Jak na mięso. . .
 Próbuję być dla Niego miła, ale to jedynie z grzeczności.
Nieraz próbował mnie przytulać, całować. . . dotykać.

~

- [t.i.], wychodzimy. - usłyszałam głos mamy.
Szybko zeszłam na dół.
- Gdzie idziecie.? - spytałam.
- Jedziemy z tatą na spotkanie biznesowe, wrócimy bardzo późno. - odpowiedziała. - Ale zaraz do domu wróci [i.t.b]. Nie będziesz sama. - uśmiechnęła sie do mnie przyjaźnie.
- No dobrze. W takim razie paa. - powiedziałam gdy mama już otwierała drzwi.
- Papa. - usłyszałam od taty i zamknął drzwi.
Poszłam do swojego pokoju i sie przebrałam w luźniejsze ciuchy.
Wygrzebałam czarne krótkie spodenki i czerwony ciut za duży t-shirt.
 Założyłam ja na bieliznę i usiadłam na łożku i przeglądałam twitter'a na laptopie.
Po kilku minutach usłyszałam trzask drzwi.
Napewno [i.t.b] już wrócił.
Po chwili drzwi sie od mojego pokoju otworzyły.
- No hej młoda.
- Siemaa.
- Słuchaj, jest ze mną Louis. Ja muszę iść w pewne miejsce, a On zostanie z Tobą, bo masz czasami głupie odpały. - powiedział opiekuńczym głosem.
- Nie lubie Go. 
- Bywa. - odpowiedział i wyszedł z mojego pokoju, a następnie z domu.
Odłożyłam laptopa na szafkę nocną i zeszłam do salonu.
On tam siedział.
Skakał po kanałach.
Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się. . . Miło.? Cwaniacko.? Wrednie.? Nie wiem jak to opisać.
Usiadłam na drugim końcu kanapy.
Przybliżył sie do mnie.
Nasze uda się stykały co mnie przyprawiało o dziwne uczucie.
Nachylił sie lekko nade Mną.
Musnał moją szyje swoimi rozpalonymi wargami.
- Chcesz tego. - wyszeptał mi na ucho. 
Chciałam wstać i odejść, wystraszyłam się gdy złapał mnie mocno za nadgarstek i mi to uniemożliwił.
- nie wyrywaj sie, skarbie. - powiedział.
Mocno mnie złapał i pociągnął do sypialni.
Zamknał drzwi na kluczyk.
- Teraz jesteś moja. - powiedział i zbliżył się do mnie i zaczął ściagać mi koszulkę.
Opierałam sie, jednak On był sprawniejszy i zdjął ze mnie t-shirt.
Popchnął mnie na łóżko.
- Nie ma już dla Ciebie ratunku. Wykonuj moje polecenia, jeśli nie to pożałujesz.. - powiedział.
Zrobiłam co chciał.
A On robił to samo ze Mną.
Po chwili ja byłam naga tak samo jak On.
Pochylił sie nade Mną.
Umiejscowił swoje ręce pomiędzy moimi ramionami.
Wszedł we mnie szybko, gwałtownie, mocno, brutalnie.
Byłam dziewicą.
Poruszał sie brutalnie szybko.
Nagle 'zapora' pękła.
Rozdziewiczył mnie.
- No to teraz Cię poszerzymy, kochanie. - szepnął mi na ucho i przyśpieszył znacząco.
Bolało niezmiernie.
Seks nie sprawiał mi przyjemności.
Błagałam aby przestał, a On mnie nie słuchał.
Z oczu poleciały mi łzy zmieszane z tuszem i eyelinerem.
Ponownie przyspieszył.
Wchodził coraz głębiej i głębiej, sprawiając, że jęczałam i krzyczałam.
Wyprostował plecy, nie pochylał sie już nade mną.
Mocno złapał mnie za biodra i wchodził wolniej, ale bardziej stanowczo i głębiej.
Krzyczałam Jego imię.
Pomimo, że czułam, iż nie był to mój wymarzony pierwszy raz to czułam, ze będę szczytować.
Mój oddech był bardzo niespokojny.
Co chwile uderzał mnie w pośladki i piersi co wiązało sie z moimi jękami.
Zaciskałam pięści na pościeli.
 Po chwili oboje doszliśmy.
Wyszedł ze mnie.
Ubrał sie i wyszedł z pokoju jakby nigdy nic.
Po chwili też sie ubrałam i popłakałam.
Czemu to zrobił.? Dlaczego.? Co ja Mu zrobiłam.?
 Byłam załamana. . .
Czułam sie jak szmata. . .

6.12.2013

#88 Louis smutny by Soldier

Miał wyjść smutny, a jak Go czytam to jakis taki normalny jest. XD
Mam nadzieję, iż się spodoba :).

* perspektywa Louis'a *
Spięty, zamknięty w środku zewnętrznego świata,
I jestem szczelny, dziwaczny, ale u siebie w domu,
Jestem klaustrofobicznie < czy jak to sie pisze > zamknięty.
I jestem katastrofalny.
Jestem rozmazany po papierze i zanurzony w benzynie,
Noszę cię jak plamę, ale to ja jestem tym,  który jest jednak nikim.
Złap mnie na wszystkich małych podłych powstaniach,
Nie mam czasu jestem tylko wciągnięty w to całe bydło.

* "Fray the strings. . .
Throw the shapes. . .
Hold your breath. . ."

 Jestem rozerwany wzdłuż rowu i osiedlony w błocie,
Noszę Cię jak ból, ale to ja jestem tym, który jest zraniony,
Zwróć uwagę na swoje małe zakręcone nieostrożności,
Nie mam prawa wygrać, tylko wciągnięty w te bitwy.

** "Locked in clutch. . .
Pushed in place. . .
Hold your breath. . ."

Mój koniec,
Usprawiedliwia moje środki.
Wszystko co kiedykolwiek robię, jest opóźnieniem.
Mojej każdej próby wymknięcia się,
Koniec drogi jest moim końcem,
Nie mam czasu, aby uniknąć
Końca drogi . . .

-----------------

* "Jestem robakiem zanim stanę się człowiekiem,
Byłem kreaturą zanim mogłem wstać,
Będę pamiętać zanim zapomnę. "

** " Zamknięty w chwytaku,
Pchany na miejscu,
Wstrzymaj oddech."

1.12.2013

#87 Harry by Soldier


Jego idealne usta musnęły moją szyję.
Znajdował się nade Mną.
Odchyliłam głowę w bok, aby dać Mu więcej pola do popisu.
Wykonywał krótkie, mokre pocałunki na mojej szyi.
Powoli schodził coraz niżej.
Zaczął całować mój dekold.
Złapał w dłonie moje piersi, które skrywałam po stanikiem.
Cichutko jęknęłam, poczułam jak sie uśmiechnął.
Byliśmy tylko w bieliźnie.
Powoli oderwał swoje usta od mojego dekoldu.
Odpiął mój stanik i nie śpiesząc się zdjął go ze mnie.
Widziałam czego On pragnie.
- Harry. . . - wyszeptałam, a On spojrzał na mnie. - Nie dziś. - powiedziałam równie cicho.
Zawsze mnie rozumiał.
Musnął ustami moje sutki, przyprawiając mnie o dreszcze.
Całował całe moje piersi.
- Jesteś piękna. - powiedział pomiędzy pocałunkami.
Uśmiechnęłam się.
Położył dłonie na moich piersiach i je masował.
Natomiast ustami zjechał na brzuch.
A po chwili na podbrzusze.
Całował tak delikatnie. Niesamowicie.
Cicho sapałam, niemal, że nie usłyszalnie.
Oderwał swoje usta od mojego podbrzusza.
Pocałował mnie bardzo, ale to bardzo namiętnie.
Zdjął ręce z moich piersi i położył sie obok mnie.
Przytulił mnie od tyłu i tak leżeliśmy.
- Sprawiasz, że jestem szczęśliwy. - wyszeptał, na co ja się uśmiechnęłam.

 Taki króciutki ;___________;
Ale. . . . . Zapraszam Was na tego bloga -> Anorexic beauty ;3.

29.11.2013

#86 Zayn smutny by Soldier

 Napisałam to na telefonie, więc przepraszam, jeśli pomieszałam słowa, i wgl.


Była to bardzo wspaniała dziewczyna.
często powtarzał : "Ty moja jedyna".
Bała się najgorszego, że kiedyś ją porzuci.
Nie będzie chciał jej znać - ich czas nigdy nie wróci . . .
Wiedziała, że wtedy życia by nie miała,
Nie dałaby rady. . . 
Za mocno kochała,
Po jakimś czasie nie tak samo było. . .
Zero jego wyznań. . .
Coś się w nim zmieniło. . .
Coraz rzadziej się z nią spotykał
Gdy mówił: "Kocham", lecz wzroku jej unikał.
Przytuliła go mocno,
Mówiła: Kochanie. . .
Nie sadziła, że dziś nastąpi ich pożegnanie. . .
Zaczął mówić coś 
- Wiesz, mam Cię dość.
Ona milczała, tylko łza cichutko po jej policzku spływała.
Mówił, że pokochał inną już.
Nie wiedział, że dziewczynie, właśnie wbijał w serce nóż.
Siedziała sama myśląc o tym c o się stało.
Nie mogła uwierzyć. . . tak ją to zabolało.
Do domu wracać nie chciała. . .
Poszła na skarpę. . . miejsce które tak bardzo lubiła. . .
Miejsce. . . Gdzie wszystkie swe smutki i żale wylewała. . .
Myślała czy teraz jest z tą dziewczyną,
Czy do niej też mówi: "jesteś tą jedyną".
Zranił tak bardzo jej małe serce. . .
Przyrzekła, że nie da się zranić nikomu więcej. . .
Następnego dnia jego ujrzała,
Uśmiechniętego z nią idącego i nagle się zaśmiała,
Wszystkie wspomnienia szybko wracały. . .
I znowu do oczu jej łezki napływały. . .
Poszła do domu.
Sięgnęła do szafki z lekarstwami. . .
Wzięła wszystkie tabletki,
I uciekła trzaskając drzwiami.
Chciała umrzeć w miejscu,
Gdzie kiedyś z Nim była. . .
Poszła na skarpę i własnym oczom nie wierzyła. . .
Słyszała jego piękne wyznania.
Płakała i była już bliska skonania. . .
Mówił: "jej naprawdę nigdy nie kochałem. . ."
To na Ciebie jedyną całe życie czekałem. . .
Tak ją to słowo mocno zabolało.
Upadła na ziemię, nie wiedząc co się stało.
Wyrzucała sobie swoją naiwność. . .
Wierzyła gdy mówił: "to musi być miłość. . ."
Zerwała się nagle i biegła przed siebie.
- Nienawidzę Cię.! Nie wybaczę Ci tego.!
Zabrałaś mi wszystko. . .
Więcej powiedzieć nie zdołała.
Wyjęła tabletki. . .
I jedna za drugą łykała. . .
Krzyknęła tylko:
- Boże wiesz jakie jest moje marzenie. . . Posiedzę, poczekam na jego spełnienie...
Poczuła się senna. . . Co chwilę upadała. . .
Zobaczyła tego, któremu cała się oddała. . .
Próbował wziąć ją na ręce.
- Nie dotykaj mnie nigdy więcej.!
Oczy jej się zamykały. . .
Tylko usta te same słowa powtarzały...
Nigdy mnie nie kochałeś . . . Zbędne nadzieje mi dawałeś. . .
I coraz ciszej i wolniej mówiła. . .
Bo swoje ziemskie życie właśnie kończyła. . .
-Nie zapomnij mnie. . .I tak kocham Cię. . .
Mimo że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś. . .
I on zapłakał nagle. . . słysząc Jej wyznanie. . .
Odchodziła powoli. . . nie wiedząc co się stanie. . . 
Czekała na chwilę. . . W której jej serce bić przestanie. . .
On chodził niespokojny, wyrzucając z siebie . . .
Że to przez niego ona chce być teraz w niebie.
Opadło jej ciało . . . serce bić przestało. . .
On gdy to ujrzał rozpędził się, i skacząc ze skarpy zawołał
- Kocham Cię.!
A z jej martwego ciała, po policzku ostatnia łza poleciała. . .


Inaczej sobie ten imagin wyobraziłam. Eh bywa.
Jakoś z dziwnej perspektywy to napisałam. LOL

26.11.2013

#85 Niall by Soldier

Chciałam coś napisać innego i nie wiem czy mi dobrze wyszło.
Pomyliłam się na początku i zaczęłam pisać z perspektywy osoby trzeciej i mi sie poprawiać nie chciało XD



Nadszedł długo wyczekiwany dzień twoich osiemnastych urodzin. Szykowałaś imprezę na ponad dwieście osób, w jednym z najbardziej ekskluzywnych klubów w mieście. Twoi rodzice nigdy nie żałowali pieniędzy. Odkąd pamiętasz kupowali ci wszystko czego pragnęłaś. Ale ty tego nie zauważałaś i chciałaś jeszcze więcej. Nie zdawałaś sobie sprawy z tego jak wielką jesteś snobką. Nie widziałaś niczego oprócz czubka własnego nosa.
"Jestem pełnoletnia"- pomyślałaś gdy tylko się obudziłaś. "Wreszcie mogę robić legalnie to, co było nielegalne. Świecie, oto ja, (T.I. i N.) przybywam." Na twojej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech. Chciałaś brać garściami z tego co zakazane, próbować coraz to nowych rzeczy.
Niecałą godzinę po twoim przebudzeniu zadzwonił telefon. Popatrzyłaś na wyświetlacz. "Niall dzwoni . . ." Zwykły kolega. Chodził z tobą do klasy, ale nigdy specjalnie za nim nie przepadałaś. Uważałaś go za człowieka nie wartego uwagi. Może dlatego, że dla wszystkich był taki pomocny, miły, wiele dawał, a nie oczekiwał niczego w zamian. Nie lubiłaś jak wypowiadał się o pieniądzach, o tym że nie są potrzebne do szczęścia. Ale wróćmy do telefonu. Z niechęcią, ale jednak, odebrałaś.

- Najlepszego.! - krzyknął ci wprost do ucha. Odskoczyłaś.
- Taa, dzięki. Coś jeszcze.? - spytałaś opryskliwie. Po co ten chłopak marnował twój cenny czas?
- Chciałem ci tylko życzyć znalezienia właściwej drogi w życiu - odparł wyraźnie zniechęcony. - Uwierz (T.I.), przyda ci się.
- Fajnie, dzięki. Dzisiaj o dwudziestej. Wiem, że przyjdziesz, kto by nie chciał.? - powiedziałaś szybko i rozłączyłaś się.

Poszłaś do łazienki i stanęłaś przed lustrem. Podziwiałaś swój idealny wygląd: pięknie wyeksponowana szyja, wielkie jasnoniebieskie oczy o przenikliwym spojrzeniu, długie, kruczoczarne włosy... nic dodać, nic ująć. Byłaś szczera, prostolinijna, może i wredna, ale tylko dla niektórych. . . Miałaś ogromny talent muzyczny. Grałaś na czterech instrumentach, pięknie śpiewałaś. . . Nie lubiłaś rozmawiać z innymi, a mimo to byłaś popularna.
Nawet nie zdawałaś sobie sprawy z tego, jak wielkie masz szczęście i ile możesz osiągnąć. Może twoje opryskliwe zachowanie wynikało właśnie z niskiego poczucia własnej wartości?

Dzień minął ci bardzo szybko. Może aż za szybko? Zanim się spostrzegłaś, zauważyłaś że jest już po 19. Szybko wskoczyłaś w czarną rozkloszowaną sukienkę i balerinki na niskim obcasie ( nie lubiłaś szpilek, czułaś się w nich jak na szczudłach ) i pojechałaś z rodzicami do klubu. Wszyscy byli już na miejscu. Przywitałaś się z każdym z osobna, pożegnałaś rodziców i wpadłaś w morze wirujących ciał.
Chciałaś zatańczyć z każdą zaproszoną osobą. To było takie postanowienie dla samej siebie. Nie liczyłaś ani osób, ani drinków, których przybywało z każdą chwilą. Po chwili zauważyłaś, z kim tańczysz. Niall. Wydawał ci się inny niż był jeszcze rano gdy z nim rozmawiałaś. Bardziej. . . pociągający.

- A więc mówiłaś, że mnie nie lubisz. - zaśmiał się i zaczął podziwiać twój erotyczny taniec.
- Wcale tak nie mówiłam - odparłaś.

Alkohol mocno zawrócił ci w głowie. Ponoć ludzie po wypiciu paru głębszych robią się szczerzy. Ale ty przecież nie lubiłaś Niall'a. A przynajmniej tak ci się wydawało. Mimo, że starałaś się wmówić sobie, że ten taniec nic dla ciebie nie znaczy, nie mogłaś się odkleić od blondyna.

- Mówiłaś. - zaprzeczył.
- Wiesz, co zrobiłabym teraz najchętniej.?
- Czuję, że zaraz się dowiem. - wyszczerzył się.
- Pocałowałabym cię. . . - przygryzłaś dolną wargę.

Nie musiałaś dwa razy powtarzać. W oka mgnieniu wasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Nie mogliście się od siebie odkleić. Tak jakby każde z was podświadomie czekało na tą chwilę.

- Możesz coś dla mnie zrobić.? - spytał chłopak.
- Oczywiście, dla ciebie wszystko.
- Zmień się. - odparł po prostu.

Trafił w twój czuły punkt. Bańka mydlana, która osłaniała cię przed resztą świata pękła. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić. Stałaś jak wmurowana w ziemię. Nie słyszałaś już nawet dudniącej muzyki. Po prostu stałaś.

- Wiedziałem, że nie dasz rady - powiedział i odszedł.

Poczułaś się tak, jakby ktoś wbił ci nóż w plecy. Minuty płynęły. Wszechobecne uczucie pustki przybierało na sile. Dotarło do ciebie, że nie jesteś idealna, że musisz wiele zmienić. A potem ktoś krzyknął. Dookoła wrzawa. Nie wiesz co się dzieje. Panikujesz razem z innymi. "O co chodzi.?" pytasz sama siebie. Nie możesz wytrzymać. Chwytasz za ramię przypadkową osobę. Dziewczyna. Zapłakana.

- Co się stało.? - chcesz wiedzieć.
- Zabił się. - wydukała i zaczęła szlochać.
- Kto się zabił.? - poczułaś niewytłumaczony niepokój. - Mów, kto?!
- On. . . Niall - powiedziała i zaczęła wymiotować. Za dużo alkoholu.

"Niall.? Niall się zabił.? Dlaczego.? Przeze mnie.?" - te pytania nie dawały ci spokoju. Biegałaś z kąta w kąt próbując uspokoić innych. Sama jednak byłaś zbyt roztrzęsiona by chociaż jedno słowo otuchy płynące z twoich ust mogło brzmieć wiarygodnie. Z bezsilności zaczęłaś płakać. Nie przejmowałaś się rozmazanym makijażem, po prostu płakałaś. Znalazłaś na ziemi kawałek potłuczonego szkła. Wzięłaś je do ręki i zrobiłaś jedno długie nacięcie wśród nadgarstka. Poczułaś piekący ból, a potem upragnione uczucie ulgi. Zrobiłaś jeszcze jedno, potem jeszcze jedno.Wokół ciebie utworzyła się ogromna kałuża krwi, która co chwilę się powiększała. Zaczęłaś tracić przytomność. . . A potem. . . potem nie było już nic.


Obudziłaś się zlana potem. Miałaś dreszcze, rozgrzane policzki. Starałaś się uspokoić oddech. Już dawno nie miałaś tak okropnego snu. Popatrzyłaś w prawo. Obok ciebie leżał spokojnie śpiący Niall. Odetchnęłaś z ulgą i wtuliłaś się w jego tors. Znów wszystko było w porządku.

22.11.2013

#84 Niall +18 by Soldier

Kolejna gala rozdania nagród.
Na czerwonym dywanie przed galą mnie nie było.
Ale czestniczyłam z Niall'em w czasie gali.
Po gali kolejny czerwony dywan.
Najpierw One Direction razem.
A potem osobno.
Tylko, że Niall nie był sam.
Byłam z Nim ja.
Jego ręka obejmowała mnie w pasie, a drugą miał w kieszeni.
Zaś moje ręce oplotłam na wysokości Jego brzucha i złączyłam swoje dłonie.
Flesze aparatów świeciły Nam po oczach.
Na naszych ustach widniał uśmiech.
Szczery uśmiech.
 Tak przez kilka minut.
Następnie trzymając sie za ręce zeszliśmy dając miejsce innym gwiazdom. 
Co potem.? Jakieś wywiady i na koniec do hotelu.

~

Otworzył mi drzwi puszczajac pierwszą.
Wszedł za Mną.
Od razu zdjęłam niesamowicie wysokie szpilki.
Niall poszedł się wykąpać, a ja zajęłam sie ścieleniem łóżka i innymi pierdołami.
Po Nim poszłam ja.
Gdy wyszłam w samej koszulce chłopaka i swoich czarnych koronkowych majtkach usiadłam na łóżku.
Niall stanął przede Mna w samych bokserkach.
Popchnął mnie tak abym się położyła.
- Na gali wyglądałaś tak seksownie. - pochylił sie nade Mna. - mam na Ciebie ochotę.
Przygryzłam dolną wargę.
Przyciągnęłam Go do siebie i pocałowałam namiętnie.
Zdjął ze mnie koszulkę.
Złapał moje piersi w swoje duze dłonie.
Delikatnie je masował dajac Mi przyjemność.
Zaczął całować moje piersi.
Przygryzał sutki, na ci ja płyciej oddychałam.
Po chwili zjechał pocałunkami do podbrzusza.
Zdjął moje majtki.
Złożył kilka krótkich pocałunków na mojej kobiecości.
Zdjęłam z Jego pomocą z Niego bokserki.
Wbił sie wargami w moją szyję, na co ja odchyliłam głowę do tyłu.
Łapczywie całował moją szyję, zasysając skórę, tworząc malinkę.
 Odwrócił mnie na brzuch i złapał za biodra delikatnie ciągnąc do siebie, abym Mu się bardziej wypięła.
Dłońmi rozchylił moje pośladki, po czym wszedł we mnie.
Poruszał sie szybko, gwałtownie, agresywnie.
Ścisnął moje pośladki.
Przyśpieszył swoje ruchy.
Jęczałam głośno i wbijałam swoje ozdobione paznokcie w pościel.
Słyszałam jak cicho sapał.
Wchodził tak głęboko i szybko.
Moje jęki wypełniały cały pokój.
- Krzycz, kurwa. - wysapał.
Spełniłam Jego prosbę i wykrzykiwałam Jego imię.
Nie obchodziło mnie, że połowa hotelu może słyszeć moje krzyki.
Liczyła się ta chwila, nic więcej.
Po chwili oboje doszliśmy.
Położyliśmy się pod kołdrą i zasnęliśmy.
Niesamowita noc. . . 

------------------

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Na prawdę zależy mi na komentarzach, dodają mi One weny i chęci.
Każdy jeden komentarz się liczy.

19.11.2013

#83 Zayn smutny by Soldier

 Ostatnia część LOOOOL.
Kontynuacja TEGO IMAGINE ;33. 
Część pierwsza jest w tym linku ;33.
Nie spodziewałam się, że będzie to taki obrót spraw.
Napisałam kieeedyś imagine i teraz dostałam komentarz aby zrobić część drugą.
Gdy napisałam drugą, dostałam aby zrobić trzecią część XD.
Imagine można czytać razem jako jedno opowiadanie, lub osobno ;).
Imagine nie podpisałam "Część 1", "Część 2", etc, gdyż nie było to planowane 'opowiadanie'. :))
Miłego czytania skarby. <3 

Od tygodnia nie wychodzę z pokoju.
 Nic nie jem, boli mnie brzuch.
Płaczę, boli mnie głowa.
Kurwa, czuje sie jak szmata, suka, dziwka. Jak wszystko najgorsze.
Codziennie się tnę.
Moje nadgarstki wyglądają strasznie.
Całe są pocięte. 
Boli.
Boli cholernie.

Leżę na łóżku.
Myślę.
Może to pora odejść.
Wiele razy o tym myślałam.
Nie dam rady żyć dalej.
Wyliczyłam 45 tabletek.
Łykałam po trzy i popijałam piwem.
Słabo mi.
Mroczki przed oczami.
Boże.
Wstałam z łóżka.
Zachwiałam się.
Nie mogłam stać równo.
- Wiem, że tego chcesz. - powiedziałam sama do siebie naśladujac Zayn'a. 
- Nikt Ci nie zrobi krzywdy. - cytowałam Louis'a.
Co sie dzieje.?
Cały obraz miałam zamazany.
Upadłam na kolana.
Zaczęłam płakać.
Łzy zalały całą moją twarz. . .
Moje policzki były całe mokre.
Głośno płakałam.
Złapałam jeszcze żyletkę i przejechałam nią po nadgarstku.
- Kocham Cię przyjaciółko. - szepnęłam spoglądajac na żyletkę. - Masz wspaniały ostry język. 
Dławiłam się łzami.
Zamknęłam oczy i pozwoliłam łzom aby ze mnie wypłynęły.
Leciały strumykiem, a ja im na to pozwalałam.
Po chwili opadłam na podłogę.
Traciłam przytomność.
- Nienawidzę Cię. - wyszeptałam i już odchodziłam.
Wiedziałam, że to koniec.
Nikomu już nie będzie przeszkadzać ta dziwka, którą byłam ja.
Ehh, od dzisiaj zaczynam nowe życie.
Nowe życie po drugiej stronie. . .

18.11.2013

#82 Zayn by Soldier

Kontynuacja Tego Imagine :3.


Wszyscy pomogli mi się pozbierać.
Byli w szoku. 
Poszłam do pokoju i się przebrałam, a Oni zostali na dole.
Po chwili zeszłam na dół.
Usiadłam na blacie kuchennym.
Cała czwórka była na dole i myśleli.
Cisza.
- Skurwiel. . . - szepnął Niall.
- Jak On mógł to zrobić.? - powiedział zszokowany Liam.
- Frajerzy tak potrafią. - odpowiedział Harry. 
Niall do mnie podszedł.
Podniósł mi koszulkę lekko do góry.
Na brzuchu miałam ślady po uderzeniach.
Wszyscy to zobaczyli.
- Zapierdole Go. - szepnął Louis, który próbował być spokojny.
Harry przejechał palcem po moim brzuchu, aby ocenić jak głębokie są zadrapania.
Cicho zasyczałam, momentalnie Harry na mnie spojrzał.
- Boli.? - spytał Hazz.
- Taa. . . - szepnęłam szybko.
- Nie głębokie rany. - stwierdził lokaty.
Blondyn opuścił moją koszulkę i mnie przytulił.
Ciepło. Tego mi brakowało.
Wtuliłam się w Niego.
Miałam w Nim zaufanie.
Kocham Go.
W końcu to mój brat.
Z oczu po prostu wylały mi się łzy.
Niall je otarł.
- Nie płacz, skarbie.- szepnął.
Po chwili odkleiłam sie od Niego.
- Dziękuję. - powiedziałam do Niech wszystkich za łzami w oczach.
Poszłam na góre, tam wylałam litry łez.
Chciałam być sama.
Czułam sie zażenowana.
Jak szmata. . . Jak dziwka.
To tak cholernie boli. . .

16.11.2013

#81 Ziall smutny by Soldier.

Nigdy nie pisałam imagine o Ziall'u. . . Zawsze musi być ten pierwszy raz.
Mam nadzieję, iz sie spodoba. ;)))
Imagine dla Oliwii <3

* perspektywa Niall'a *
Jesteśmy pokłóceni. 
Mocno pokłóceni.
O co.?
O to, że On mnie lekceważy.
Szczerze.? Mam dość. Dzień w dzień sie kłócimy.
To tak cholernie boli.

* perspektywa Zayn'a *
Kurwa.
Nie chcę tak.
Nie chcę kłótni. . . One jakoś tak same wychodzą.
Chcę odejść.
Sprawiam Mu ból.
 Może to czas aby przestać istnieć.? 
Moze to czas aby odejść.?
Może do czas zacząć nowe życie po życiu.?
Myślę, że to ten moment.

~

* perspektywa Niall'a *
Wrócił.
Jego sylwetka szybko znalazła się przy mnie.
Musnął mój policzek i szepnął mi na ucho 
" Nie zapominaj o mnie."
 ( coś jak tutaj no nie. Wyobraźcie sobie )
Po czym odsunął sie.
Co On miał na myśli.?
Trzask drzwi.
Wyszedł z domu.
Dokąd poszedł.?
Co sie teraz w ogóle stało.?
Nie rozumiem.

*perspektywa Zayn'a *
Nie chcę Mu szkodzić w życiu.
Wiele razy Go zraniłem.
Chcę odejść.
Już postanowiłem.
Stoję na moście. . . Za barierką.
Łzy spłynęły mi po policzku.
Zostawiam Go.
Długo stałem i myślałem.
Przechyliłem sie do przodu i po chwili byłem w wodzie.
Rzeka była ogromna, głęboka.
Nie miałem już szans.

~

* perspektywa Niall'a *
Po moich nadgarstkach spływa krew.
 Czemu On to zrobił.?
Kurwa dlaczego.?!
Co zrobiłem źle.?
 Ostatni raz Go widziałem tydzień temu.
On nie wróci. . . 
Ja pierdole. Mam dość.
Nie dam rady, kurwa. . . 
Muszę to z siebie wyrzucić.
- Ze Mną się jest.! Ze mną sie jest na zawsze.! A gdy się jest to się mnie nie zostawia i sie mnie pilnuje kurwa.! Nie jestem słaby.! Jestem silny.! - krzyczałem gdy emocje mi nie dały spokoju. - Jestem silny, ale mam swoje granice.! To kurwa koniec.! Zayn, kocham Cię. Nie uciekniesz ode mnie.! - krzyczałem we własnym domu, wiedząc, ze Zayn to teraz widzi z góry. - Nie odejdziesz ode mnie.! - dławiłem sie łzami. - Dołącze do Ciebie.! - krzyknąłem po czym wbiłem sobie nóż w klatkę piersiową. 
Łzy płynęły dalej, a ja sie nimi dusiłem. 
Głośno płakałem.
To koniec. 
Wiedziałem o tym. . .
Zacznę nowe życie po drugiej stronie.

14.11.2013

#80 Larry by Soldier.

Dobraa. . . Kiedyś dawałam imagine  z Larry'm, później pojawił sie jeszcze jeden, to teraz jeszcze trzeci a co mi tam. Dawno nie było o Larry'm ;))).
Ogółem imagin jest dla mojej Martyny <3


* Perspektywa Harry'ego *
Dlaczego musimy się ukrywać.? Dlaczego nie możemy pokazać światu jak bardzo się kochamy.? 
Niby jak się inni dowiedzą to Nas znienawidzą. . . 
Ale dlaczego.? 
Jesteśmy normalnymi osobami. 
Czemu gdy mówię, aby inni sie dowiedzieli o Naszym związku, On zawsze zmienia temat.?
Chcę aby było inaczej. . . 

~

Moje ręce były w kieszeniach, tak samo jak Jego.
Jego oczy się błyszczały gdy lampa oświetlała Jego twarz.
Nikogo nie było na ulicach, jedynie jakieś ciemne postacie mijały Nas jakbyśmy byli niewidzialni.
Wyjąłem swoje ręce z kieszeni.
Poczułem ciepło na dłoni.
Jego palce splotły sie z moimi.
Nic nie mówił.
Byłem zdziwiony.
Jego oczy były skierowane przed siebie.
Kierowaliśmy się do miasta.
Nie puszczał mojej ręki.

 * perspektywa Louis'a *

Przemyślałem wszystko. Moze to już czas ? Tak, to już ten moment.

Kroczyliśmy powoli po ulicy. 
Ludzie sie za Nami oglądali.
Ich spojrzenia były pełne zdziwienia.
Przystanęliśmy na środku deptaku.
- Pocałuj mnie. - zażądałem. 
- Ale. . . - chciał sie sprzeciwić.
- Pocałuj mnie. - powtórzyłem.
Nic nie odpowiedział.
Pocałował mnie delikatnie w usta bardzo niepewnie.
Po chwili Nasz pocałunek był pełen żądzy.
Chcieliśmy pokazać, że kochamy się.
Ludzie stali i się na Nas patrzyli.
Byli w szoku.
Fanki piszczały i klaskały.
Jego idealne usta na moich. 
Zajebiste uczucie.

 

11.11.2013

#79 Louis +18 by Soldier


* perspektywa Louis'a *
Pies bedzie tropił, jestem przednio-tylnią ładowarką, jak Trawolta, kończę więc spróbuj Mojego uderzenia, tego rozmiaru. Jazda utkneła, z tym chwytem kung-fu < lol >, pozwól rozwinąć się bananowi < sorry, musiałam XD > , i obserwuj jak zmierza w stronę Twojej kobiecosci. Glina, czuje styl Coperfield'a abrakadabra, czy myślisz że mogę zdjąć ten stanik. . .? Chcesz huczeć wokoło. . .? Po prostu umieść mnie odrobinę pod 'dobij jak ogień' na twojej liście rzeczy do zrobienia ponieważ, Mam coś i to staje się cholernie jak to Wszystko czego potrzebujesz. . .
Apetyczna nieznajomo, jak się mogę dostać do Twoich majtek gdy tak ich strzeżesz
Prawdziwe Levis'y.? Tak ciasne że nie mają rozmiaru, i dlatego jestem tu, aby zapełnić to otwarcie. Zdobyć sezonowy dostęp do gór tego tyłeczka i tych piersi, nadzieja że pewnej nocy mogę dostać szansę.
Chodźmy na feng-shui, uprawiać sex po różnych dołach, jak w superball'u, przywrócić tę słoneczną stronę.


Króciutki. . . Musiałam coś wstawić, w końcu dobre i tyle, czyż nie.? :)))

9.11.2013

#78 Harry smutny by Soldier

Dla : MoonWalker Forever.


Dostrzeż mnie .
Weź moją rękę.
Dlaczego jesteśmy , Sobie obcy, skoro Nasza miłość jest taka silna.?
Dlaczego to się toczy beze mnie.?

I za każdym razem, gdy próbuję latać to spadam . . .
Bez moich skrzydeł czuję się taka mała.
 Myślę, że potrzebuję Ciebie, skarbie . . .
I za każdym razem gdy widzę  Ciebie w moich snach  widzę Twoją twarz.
Prześladujesz mnie .
Myślę, że potrzebuję Ciebie, skarbie.
 
 ~

Kolejny dzień bez Ciebie. . . Jak zawsze przez te dwa lata.
Tyle minęło od Twojej śmierci, a ja wciąż łudzę się, że wrócisz.
Nie dociera do mnie, że już nie wrócisz. . .
A może to ja przyjdę do Ciebie.
To najlepsze rozwiązanie.
Pociągam za szufladę. . .
Moją dłoń chłodzi zimno metalowej broni.
Ładuję małą, skromną broń.
Kładę ją na stoliku.
Zasłaniam wszystkie okna w domu roletami.
Zamykam drzwi oraz okna.
Gaszę wszystkie światła.
Wracam do salonu.
Ponownie łapię broń..
Powolnym krokiem staję na środku pokoju.
Przykładam broń do skroni.
Kładę palec na spuście.
Waham się. . .
Całe moje życie przeleciało mi przed oczami.
Ściskam spust.
Koniec.
Czeka mnie nowe życie. . .

8.11.2013

#77 Niall +18 by Soldier.


* Perspektywa Niall'a *

Popracuj nad tym dziewczyno, popracuj, żeby to postawić,
Przełamuje się bardzo łatwo,
Jest dobra jak diabli, jestem jak ciasto w jej rękach,
Robi swoje na podłodze,
 Patrzę, w jaki sposób tym potrząsa,
Sprawia, że chcę dotknąć, że chcesz spróbować,
Czy już jej pożądasz, szalejesz, stań z tym twarzą w twarz.
Teraz nie przestawaj, bierz to,
 Sposób, w jaki tym potrząsa, sprawia, że chcę w nią wejść,
Myślę o miejscu podwójnego złączenia, którego nie chcę rozdzielić,
Głowę Mi rozpierdala przez to, jak ona to robi,
Ona jest o wiele lepsza niż te, do których przywykłem.
Ona po prostu wie, jak mnie uwieźć,
Wie, jak zrobić mi dobrze, gdzie dotknąć,
Tańczy na moich kolanach, póki nie dojdziesz.

 Zawsze jest gotowa, kiedy ja chcę, ona chce też,
Jak nimfa. . . Niesamowita.
Późną nocą, dopóki słońce nie wzejdzie, tańczy w clubie,
Jeśli chcę miło spędzić czas, ona daje mi to, czego pragnę.

 Skarbie, to nowy wiek, spodoba ci się moje nowe szaleństwo,
Chodźmy razem, może uda nam się zacząć nową fazę,
Dym sprawia, że club jest zamglony, punktowe światła sprawiają, że jesteś niegrzeczna, kochanie.
Dlaczego tu nie podejdziesz i nie sprawisz, bym powiedział :
"Hej ty.! Jestem już zmęczony wymyślaniem różnych sztuczek, czemu po prostu na mnie nie usiądziesz."

Da mi to co ma. .
Sposób, w jaki się porusza, w jaki sprawia, że eksploduję.
 Sprawia, że deszcz zaczyna padać, nie przestaje.
Nie mogę się ruszać, mogę tylko siedzieć i patrzeć.
Na jej fantazje, tak oczywiste. . .
Po prostu jest na mnie, od tyłu, słodko przemoczona. . .
Położę Cię na moich prześcieradłach.
Kiedy ona jest gotowa do jazdy, ja jestem gotowy do kołysania. . .
Będę w tej zdzirze, dopóki nie zamkną clubu.
Co powinienem zrobić, jedną rzecz na cztery.
Przede wszystkim to gówno jest niezgodne z prawem.
Z jednej strony na drugą, pozwól jeździć, złamie ją.
Wiesz, że lubię te wycieczki, kiedy zrzucasz wszystko z siebie.
Inny styl, inne ruchy, cholera, podoba mi się sposób, w jaki się poruszasz; Sprawiasz, że myślę o tym wszystkim, co ci robię. . .
Dojdźmy szybko i zmieńmy pozycję,
Z kanapy na ladę w mojej kuchni . . .

#76 Zayn smutny by Soldier


* Perspektywa Zayn'a *

Spójrz na osiedle z dziesiątego piętra,
I powiedz okolicy, żeby stała się piękna.
Powiedz rano żelbetonowym ścianom,
Żeby do wieczora stały się rajską polaną.
Powiedz bogatym, żeby mieli współczucie. . .
Powiedz biednym, że pomożesz im uciec,
Do lepszego świata, gdzie brat nie zdradza brata,
Ludzi nie dzieli kasa; gdzie bieda to nie hańba. . .
 Powiedz żołnierzom na Bliskim Wschodzie,
Że wrócą do domu zamiast umierać co dzień.
Powiedz cywilom, że to koniec wojny,
Że nie chcemy ich ropy, że dzień będzie spokojny.
I powiedz jeszcze ptakom, żeby przestały śpiewać.
I powiedz Ziemi, że oddamy jej drzewa
I wszystko co kradliśmy. Że naprawimy dramat. . .
Możesz to powiedzieć. Musisz tylko skłamać.

 To się nie zmienia – lubimy się oceniać.
Ale co nas wyniszcza.? Musimy się wywyższać.!
Musimy udowadniać jacy jesteśmy ważni,
A innych poniżamy w przypadku porażki.
Łatwo o tolerancję kiedy wszystko się układa.
Trudniej o tolerancję gdy nieszczęście na nas spada.
Gdy na świecie włada bieda, rozpacz i przemoc. . .
 Gdy nie ma już nadziei, bo wyparła ją niemoc.
Dlaczego jesteśmy tak pełni nienawiści.?
Przecież na świecie jest miejsce dla wszystkich. . .
Napędzają nas wygórowane ambicje.
Chore pragnienia nagle stają się bliskie.
A swoją wściekłość wyładujemy na ludziach.
Mamy karty kredytowe a nie mamy współczucia.
Ja nie pouczam, nie jestem niewinny,
Żyję tylko nadzieją, że świat będzie inny. 

 Kiedy patrzę w niebo, czekam wciąż na znak.
Ciągle liczę na to, że ktoś słucha nas.
Ciągle marzę o tym, że kiedyś Ty i ja
Zobaczymy razem prostszy, lepszy świat. 

3.11.2013

#75 Louis +18 by Solider

Imagine dla : Lady Dżaga


Przejechał dłonią po moich plecach. 
Schowałam głowę w Jego ramieniu.
Byłam cała Jego.
Za pośladki uniósł mnie do góry, a ja oplotłam nogami Jego biodra.
 Zaniósł mnie do sypialni i położył delikatnie na łóżku.
Zaczął obdarowywać krótkimi pocałunkami moją szyję.
Podobało mi się to.
Nie pierdolił się w tańcu. . . Od razu przeszedł do rzeczy.
Zdjął moją koszulkę, a ja zrobiłam to samo z Jego koszulką.
Rozpiął moje spodnie a ja po prostu wpiłam się w Jego usta.
Wiedział, jak bardzo Go pragnę.
Uśmiechnął się poprzez pocałunek i zdjął ze mnie spodnie.
Odkleił sie na chwilke ode mnie.
Zdjął swoje spodnie.
Po chwili pochylił się nade mną.
Musnął moje usta, po czym zdjął mój stanik.
Przeniósł wzrok na moje piersi.
Złapał je w dłonie i delikatnie, ale podniecająco je masował.
Zjechał rękami niżej. 
Spojrzał na mnie.
- Mogę.? - spytał cicho, na co je kiwnęłam.
Zdjął moje majtki.
Zrobił to samo ze swoimi bokserkami.
Położył dłonie na moich biodrach.
Powoli, ale stanowczo we mnie wszedł.
Wypełnił mnie całą.
Po chwili zaczął się poruszać w szybkim tempie.
Dawał mi rozkosz jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłam.
Było mi tak dobrze.
Cichutko jęczałam, dając chłopakowi satysfakcję ( Jezuu, ile ja sie namęczyłam aby napisać poprawnie to słowo XD ) z wykonywanej pracy.
Zacisnęłam dłonie na pościeli.
Chłopak przyśpieszył znacząco.
Zaczęłam wykrzykiwać Jego imię.
Słyszałam jak chłopak sapał cicho.
- Zaraz dojdę. . . - wyjęczałam, a On ponownie przyśpieszył.
Po chwili doszłam, a Louis tuż po mnie.
Położył się obok mnie, a ja usiadłam na Nim okrakiem.
Delikatnie i powoli nabiłam sie na Jego męskość.
Złapałam swoje piersi w dłonie i delikatnie masowałam.
Chłopak położył ręce na moich biodrach i poruszał mną w odpowiednim tempie.
Po chwili byliśmy na krawędzi szczytu.
Ja jęczałam, tak samo jak On.
Dawaliśmy sobie nawzajem przyemność.
Po chwili oboje doszliśmy po raz drugi tego wieczoru.
Położyłam się obok Niego i wtuliłam się w Jego silne ramiona.
 

#74 Harry smutny by Solider.



"Jestem zmęczona trwaniem tu.
Stłumiona przez wszystkie me dziecięce lęki.
I jeżeli musisz odejść.
Pragnę, byś po prostu odszedł. . .
Ponieważ Twoja obecność wciąż tu ciąży.
I nie zostawi mnie w spokoju.
Te rany zdają się nie goić.
Ten ból jest po prostu zbyt prawdziwy.
Tego jest tak wiele, że czas nie może wszystkiego wymazać.
Gdybyś płakał, otarłabym każdą z Twoich łez.
 Gdybyś krzyczał, walczyłabym z każdym z Twoich lęków.
I przez te wszystkie lata trzymałam Cię za dłoń.
Jednak Ty wciąż masz mnie całą.
Zwykłeś mnie urzekać.
Swym niesamowitym blaskiem.
Ale teraz jestem związana przez życie, które pozostawiłeś.
Twoja twarz nawiedza, niegdyś moje najprzyjemniejsze sny.
Twój głos wypędził ze mnie cały rozsądek.
 Tak mocno próbowałam wmówić sobie, że odszedłeś .
I chociaż wciąż jesteś ze mną.
Przez cały czas byłam samotna."

Zostawiając list na stole kuchennym popędziłam na most. 
Wyszłam za barierkę.
Za długo z tym zwlekałam.
Chwyciłam żyletkę i powoli, ale stanowczo przejechałam Nią po moim nadgarstku. 
Krew ciekła po mojej bladej ręce.
Nie ciekawy widok.
Powoli traciłam przytomność.
Przecięłam żyłę.
Byłam z Tego dumna.
Jeden krok i będzie po mnie.
Tego pragnę najbardziej.
Przechyliłam sie do przodu i zleciałam.
W czasie długiego lotu krzyknęłam "przepraszam".
Wiedziałam, iż to koniec. 
To było moje powołanie.
 

30.10.2013

#73 Niall +18 by Solider


Godzina 8:58 am.
Znowu pada. Ehh . . . Jak zwykle. 
Krople deszczu wystukiwały swój rytm na szybie oraz parapecie. 
Uchylone okno sprawiało, że słyszałam to głośniej.
Wstałam.
Oblało mnie zimno.
Chociaż co się dziwić. . . Całą noc było otwarte okno.
Chłodny podmuch wiatru owiał moje szczupłe nogi.
Miałam na sobie praktycznie tylko za dużą koszulkę mojego chłopaka.
Podeszłam do okna.
Chwyciłam klamkę, popchnęłam delikatnie okno i przekręciłam ją.
Teraz było ciszej.
Ulga dla uchu.
Ponownie położyłam się do łóżka.
- Nie śpisz.? - usłyszałam głos Niall'a który jeszcze przed chwilą spał.
- Nie. - odpowiedziałam krótko.
Przybliżył się do mnie.
Podparł się na łokciach.
Podwinął koszulkę którą miałam na sobie do góry.
Przejechał palcem pomiędzy moimi piersiami.
Jego palec jechał poprzez brzuch, pępek, aż do kobiecości.
Delikatnie musnął moje usta.
Gdy poczułam jak Jego palce delikatnie pieszczą moją łechtaczkę przeszły mnie dreszcze.
Przyjemne dreszcze.
Włożył we mnie dwa palce na co ja cicho jęknęłam.
Podobało Mu sie to.
Wyciągnął je ze mnie.
Zdjął ze mnie koszulkę.
Zawisł nade mną.
Wiedziałam czego On oczekuje.
Zdjąłem Jego bokserki.
Przejechałam kilka razy dłonią po Jego penisie.
Gdy przestałam pocierać Jego męskość, chłopak wszedł we mnie.
Tak powoli i delikatnie.
Jakby bał się, że mi coś zrobi.
Poruszał się we mnie tak powoli i delikatnie, ale stanowczo i bez oporów.
Czułam Go całego, tak dokładnie.
Wypełniał mnie całą.
Kochałam to jak On to robi. 
To, jak na mnie działa było po prostu nie do opisania.
Po chwili oboje poczuliśmy, iż za chwilę dojdziemy na szczyt.
Zaczęłam cicho jęczeć, a On cichutko sapał.
Ręką zaczął pieścić moją łechtaczkę, dalej poruszając się we mnie.
Wbiłam paznokcie w pościel.
Po chwili doszliśmy.
Wyszedł ze mnie i położył się obok.
Wtuliła się w Niego.
- Niezła w te klocki jesteś. - powiedział, na co ja się uśmiechnęłam.
- Kocham to z Tobą robić. - stwierdziłam po czym pocałowałam Go, co On odwzajemnił.

26.10.2013

#72 Louis smutny by Solider



Pierwsze imprezy, chlanie na balkonach.
Pierwsze próby z zespołem rockowym.
Pierwsze o życiu poważne rozmowy.
Pierwsze pomysły, co tu dalej robić .
Pierwsze porażki i pierwsze sukcesy .
Pierwsze życiowe prawdziwe stresy .
Pierwsze zazdrości i pierwsze miłości.
Pierwsze pogruchotane kości .
Pierwsze papierosy przy automacie.
Pierwsze pornosy w czyjejś chacie.
Pierwsza śmierć widziana na własne oczy.
Roztrzaskany szybowiec na bloku, 
Samobójczy skok zakochanej pary,
Nie do wiary, religia w baraku na tyłach kościoła,
Bite butelki na zapleczu sklepu ,
Zbierany butapren do słoików,
 Pierwszy w rodzinie drogowy wehikuł. 
 To prawda, minęło już, przecież kilkanaście lat,
Czasu szmat, życia szarej codzienności bat, nagle spadł,
Zabierając w przeszłość tamten świat.
Nie ma ludzi, których tu znałem, którym ufałem, niejedno zawdzięczałem. . .
Nie ma wrogów i nie ma przyjaciół, a każdemu los rożnie odpłacił.
Jedni patrzą się teraz zza krat, kilku już opuściło ten świat.
 Innych zniszczył pieniędzy brak, jeszcze innych zmienił ich smak.
Każdy kamień to inna historia, w brudnej windzie - ja w krótkich spodniach.
 Trzymam kapsle w kolorowych foliach, liczę piętra a głowa jest wolna .
Nie dotyczy mnie nic z tego co teraz,
Żaden hajs ani krotka kariera - w chuj popularnego gościa z okładek. . . .

25.10.2013

#71 Zayn +18 by Solider


Chwyciłam w dłoń chłodne piwo.
Puszka mokra od małych kropelek lekko zmoczyła moje palce.
Usiadłam na kanapie obok miłości mojego życia.
Oboje lubimy tak posiedzieć przed telewizorem z piwem w ręce.
Objął mnie ramieniem. 
Zarzuciłam nogę na nogę odkrywając sporą część moich ud, które kryłam pod białą spódniczką z adidas'a. 
Zauważyłam kątem oka, jak chłopak się uśmiecha.
Odstawiłam piwo na stolik i zmieniłam kanał.
Przeleciałam przez TVN Style, TLC, etc.
Zatrzymałam się na 4fun.tv.
Akurat leciała piosenka Imagine Dragons 'Radioactive' ( poszukaj jej w innych piosenkach powyżej i włącz ).
 Chłopak postawił swoje piwo obok mojego.
Lekko mnie popchnął, tak, abym leżała pod Nim. 
Pocałował mnie namiętnie.
Podobało mi się to.
Powoli zdjął ze mnie czarną bokserkę.
Zrobiłam to samo z Jego koszulką.
Nie przestając całować się odpięłam Jego pasek.
Stanowczym ruchem zdjął moją spódniczkę razem z dolną częścią bielizny.
Szybko zdjął mój stanik i zaczął całować moje piersi.
Przygryzał i ssał sutki.
Chłopak zdjął swoje spodnie.
Przejechał ręką kilka razy po swoim penisie i wszedł we mnie gwałtownie i stanowczo.
Wypełniał mnie całą.
Poruszał się w rytm piosenki Imagine Dragons.
Cicho jęczałam i oddałam Mu się.
Poruszał się w rytmie każdej innej  piosenki.
Moja vagina zwężała się na Jego penisie. 
Teraz krzyczałam Jego imie, przeplatając krzyki z jękami.
Byłam bliska szczytu. Oboje byliśmy.
Po chwili oboje doszliśmy.
- Jesteś wspaniała. - powiedział i wyszedł ze mnie.
- Ty także. - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Dziękuję, że jesteś. - cmoknął mnie w czoło.


W chuj krótki wyszedł. lol

20.10.2013

#70 Niall by Solider

Kontynuacja TEGO IMAGINA :).
Takie specjalnie na zamówienie dla anonima.
Oczywiście - jak już kiedyś pisałam - możecie pisać w komentarzu z kim i jaki chcecie imagin. :).


Obudził mnie dotyk Jego palców na moich plecach.
Przytulał mnie od tyłu.
Słońce które dawno nie było tutaj gościem próbowało się przebić prze żaluzję.
Powoli się obróciłam na plecy.
Jego niebieskie oczy patrzyły się na mnie. 
- Dzień dobry. - powiedział i musnął moje usta swoimi.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam, a także się uśmiechnęłam.
Przejechał swoim palcem przez moją szyję, przez zagłębienie pomiędzy piersiami, brzuchem i pępkiem do mojej kobiecości.
Nie miałam nic na sobie co Mu ułatwiło zadanie.
Delikatnie, powoli i bez pośpiechu pieścił moją łechtaczkę.
Miał wzrok wbity w moje tęczówki. 
Rozchyliłam nogi aby dać Mu więcej miejsca do popisu.
Na moją czynność chłopak się cicho zaśmiał pod nosem.
Nachylił się lekko i językiem pieścił moje sutki.
Nagle wbił we mnie dwa palce, na co ja się lekko wzdrygnęłam.
Czułam jak porusza nimi spiralnie.
Wkłada ja i wyciąga.
Tak w kółko.
Robił to dość wolno, ale bardzo stanowczo.
Oddałam Mu się w całej okazałości.
Zaczęłam cicho jęczeć.
Po chwili osiągnęłam szczyt.
Wyciągnął ze mnie palce i oblizał je.
Pocałował mnie prosto w usta. 
Tak bardzo namiętnie, ale delikatnie.
Jak On na mnie działa. . . Jest chodzącą perfekcją.
Ręka wodził po moim brzuchu.
- Kocham Cię. Jestem szczęściarzem, że mam Ciebie. - powiedział, a ja się uśmiechnęłam, a następnie Go pocałowałam.

17.10.2013

#69 Harry +18 by Solider

Chciałabym z całego serca podziękować Wam za te 40 tysięcy wyświetleń.
Na początku ten blog był jedynie zabawą. 
Teraz wiem, ze robię to dla Was :).
Od zawsze chciałam mieć dość popularny blog.
Stało się.
Jestem Wam wdzięczna, że tyle ze Mną jesteście. <3
Specjalnie dla wszystkich Directioners imagin numer 69 z Hazz. <3


 Wchodzę do domu powoli i bez pośpiechu.
Wracając z pracy zmęczona, nawet nie mam siły szybko chodzić. . .
Nikogo nie ma w domu. . . A przynajmniej tak mi się wydaje.
Zdjęłam szpilki i skórzaną kurtkę.
Idę przez salon do sypialni.
Nagle słyszę jakieś kroki. . . Pochodzące z  naszej sypialni.
Obawiałam się najgorszego. . . 
Weszłam po cichu i powoli do sypialni.
Na około łóżka płatki róż, w poszczególnych miejscach świeczki.
Niezwykle romantycznie. Weszłam w głąb sypialni.
Poczułam zimne dłonie na moich biodrach.
Uśmiechnęłam się.
 Stał za Mną.
Czułam Jego oddech na swojej szyi.
Obrócił mnie do siebie.
- To wszystko dla mnie. . .? - byłam pozytywnie zaskoczona.
- Oczywiście. Dzisiaj to ja sprawiam Ci przyjemność. - Musnął moje usta.
Włożył swoją dłoń pod moją jeans'ową spódniczkę.
Delikatnie, ale podniecająco masował moje pośladki.
Odpiął moją spódniczkę, która od razu opadła mi po kostki.
Następnie zdjął moją białą koszulkę w granatowe cieniutkie paseczki.
Ścisnął moje pośladki, a ja przygryzłam dolną wargę.
Zdjęłam z Niego białą koszulkę.
Popchnął mnie na łóżko.
 Pochylił sie nade mną. 
Zdjął ze mnie stanik, który wylądował na podłodze.
Delikatnie całował moje piersi.
Przygryzał moje nabrzmiałe sutki.
Po chwili zjechał z pocałunkami niżej.
Całował mój brzuch i podbrzusze.
Powoli zdjął moje majtki, które znalazły swoje miejsce obok stanika.
Rozchylił swoją dłonią moje nogi.
Składał pocałunki na mojej kobiecości.
Włożył we mnie swój język.
Panetrował mnie językiem.
Następnie językiem pieścił moją łechtaczkę.
Włożył we mnie dwa palce na co ja jęknęłam, co Go niezmiernie rajcowało.
Wkładał je i wyciągał.
Poruszał nimi spiralnie.
Czułam sie niesamowicie.
Było mi tak przyjemnie, jak nigdy. . .
Jak On to robi. . .?
Mistrz.
Już po paru minutach doszłam.
Moje płyny polały się na Jego palce, które oblizał.
- Smakujesz wspaniale. - uśmiechnął się i mnie pocałował zostawiając smak kobiecości na mych ustach.