Playlist 1

8.08.2013

#43 Imagin z Zaynem cz.1 by Agata

Masz. 18 lat. Kilka tygodni temu zmarł twój ojciec. Zostałaś sama, bo matka zmarła kiedy miałaś 15 lat. I tak uważałaś ją za totalną sukę. Chlała, piła. Nigdy się tobą nie przejmowała. Ostro imprezowała. Wiele razy się na tych imprezach puszczała z o 10 lat młodszymi facetami. A tata? Tata o wszystkim wiedział, trzymał się przy niej jak taka grzeczna owieczka. Podobno ta "matka" zmarła przez narkotyki. Dobrze jej tak. Ilekroć to powtarzałaś  tata mówił, że nie powinnaś tak mówić. Ale on też się nie przejął śmiercią mamy. tylko udawał, że mu szkoda i wgl.  A on zmarł w wypadku samochodowym.
Teraz bardzo przeżywałaś.
Wracałaś z pogrzebu, dłuższą drogą- przez park, żeby wszystko sobie przemyśleć, co się z tobą stanie, z czego będziesz żyć. Ciotka zaproponowała ci żebyś dopóki nie znajdziesz pracy, zamieszkała u niej. Jednak ty zostaniesz w domu ojca i przeżyjesz z tych pieniędzy, które zostawił .- Teraz miałaś wszystko w dupie. 
***
Było ciemno usłyszałaś za sobą głośne śmiechy. Gwałtownie odwróciłaś głowę i zobaczyłaś 2 dresiarzy idących za tobą. Przyśpieszyłaś kroku. Czułaś ich tuż za sobą. Zaczęłaś uciekać. Miałaś całe oczy mokre, ale ze strachu, że coś ci zrobią. Byli bliżej ciebie, chciałaś krzyknąć pomocy, ale ktoś zakrył ci buzię ręką i zaciągnął w jakiś zakątek. Krzyczałaś,a le słabo cię było słychać, bo miałaś zakrytą buzię. Chłopak popatrzył ci w oczy. Uspokoiłaś się. Chłopak miał śliczne brązowe oczy i czarne włosy. Przyłożył palec do ust i puści rękę z twojej twarzy.
-Nie bój się chcę ci pomóc.- Pokiwałaś tylko głową.
Nie uciekaliście długo, kiedy skręciliście za budynek i schowaliście się w klatce jakiegoś bloku.
-Czyja to klatka?- Rozglądałaś się.
-Mieszkam na samej górze, chodź.- Brązowooki pociągnął cię za rękę na ostatnie piętro.
Weszliście bezszelestnie do mieszkania. Chłopak pomógł ci ściągnąć płaszcz.
-Dziękuję, że mnie uratowałeś.- Uśmiechnęłaś się nie pewnie, kiedy on wieszał twój płaszcz na wieszak..
-Proszę.- Puścił ci oczko.
-Wiesz, długo nie zostanę, bo muszę iść do domu.
-Zostaniesz na całą noc, nie wypuszczę cię o tej godzinie, żeby znów chciał cię zgwałcić.- Przestraszyłaś się.
-Zgwałcić?
-Tak, ci dresiarze zawsze sobie kogoś upolują.
-Nigdy nie nocowałam u nikogo obcego.
-Nie bój się, nic ci nie zrobię.- Mówił myjąc ręce pod kranem w kuchni.
-A tak wgl co robiłaś o tej godzinie tam?
-Wracałam z pogrzebu taty.- Wyraźnie posmutniałaś,
-Współczuję.- Chłopak zauważył twój rozmazany makijaż. Podał ci chusteczkę. Myślałaś, że sama sobie go zmyjesz. Jednak czarnowłosy zrobił to za ciebie.
-A tak wgl jak masz na imie?
-[T.I]- Uśmiechnęłaś się.
Nastała cisza. Trwała 4, może 3 minuty. Ktoś ją musiał przerwać.
-A ty? Jak masz na imię?
-Zayn.-Nic więcej nie powiedział.
-Ładnie.- Chciałaś go pocieszyć, bo też wydawał się smutny. Zayn uśmiechnął się "sekundowo" Zajrzał do lodówki.
-Hm... mam tylko ser, szynkę, twaróg, miód i warzywa. No i wodę, co chcesz?
-nic, nie jestem głodna, naprawdę.- Rozmawiałaś z Zaynem jakbyście się znali już długo.
Chłopak był jakiś zdenerwowany.
Otworzył szafkę i wziął talerz i nagle wypadł mu z rąk. Chwilę potem tak samo stało się ze szklanką. Oparł się rękoma o zlew, podtrzymując swój ciężar ciała pod swoimi ramionami.
-Wszystko w porządku?- Zeskoczyłaś, ze stołka na którym do tej pory siedziałaś, podeszłaś do prawie nieznajomego ci chłopaka.
-Tak.- Zayn się odwrócił  i przeczesał włosy ręką.
-Wiem, że znasz mnie dopiero pół godziny, ale myślę, że możesz mi powiedzieć to co leży ci na sercu.- Robiłaś dziwne gesty rękami.
-Nic na sercu, lecz w sercu...
-Nie rozumiem.- Zaczęłaś zbierać porozbijane kawałki talerza i szklanki.
-Zostaw ja to zrobię, jesteś moim gościem.-Zignorowałaś go.. Chciałaś  zrobić coś dobrego, bo od tygodnia tylko rzucałaś przedmiotami, krzyczysz i co drugie słowo przeklinałaś. Jednak przy Zaynie zachowywałaś się jak grzeczniutka dziewczynka. Jak...tata przy mamie.
W pewnej chwili Zayn złapał twoją rękę.
-Zostaw.-Puściłaś odłamek szkła, który miałam w rękach. Byłaś cicho.
-Chodź, zaprowadzę cię do mojej sypialni.
-A ty gdzie będziesz spał?- Twój głos brzmiał na zatroskany.
-Ja... na kanapie w dużym pokoju.
-Nie!- Zatrzymałaś się i wyrwałaś rękę z jego dużej dłoni. przez chwilę udawałaś odważną, jednak kiedy popatrzyłaś na oczy Zayna.- Wymiękłaś. 
-To znaczy, ja jestem twoim gościem , to znaczy zaprosiłeś mnie...to znaczy...-Strasznie się jąkałaś.
-To znaczy, że będziesz spać w moim łóżku.- Dokończył Zayn.-Ruszyłam w stronę sypialni. 
Zapalił światło.
-Usiądź.-Wskazał na łózko.- Zrobiłaś jak kazał.
Pokój był ślicznie urządzony- skromnie. 
Duże łóżko, Szafka nocna, a na niej mała lampka. Po lewej stronie łóżka, duża szafa, a tuż obok niej komoda z czterema szufladami. Na przeciwko łózka były ciemno-brązowe drzwi. na każdej ścianie wisiało jakieś zdjęcie.
Zayn podszedł do szuflady i wyciągnął z niej swoją bluzkę.
-Proszę.-Podał ci ją.- Idź się przebrać, wykąpać, te sprawy. Łazienka jest tam: prosto, potem w lewo, białe drzwi na przeciwko kuchni.- Chłopak chciał już wyjść.
-Zayn?
-tak?-Odwrócił się i patrzył na ciebie.
-O co chodzi z tym : Nie na sercu, lecz w sercu?
-Nic, kiedyś ci powiem.-Zamurowało go kiedy go o to spytałaś.
Poszłaś do łazienki się przebrać. Słyszałaś jak Zayn rozmawia przez telefon. Zaczaiłaś się koło kuchni.
-Stary nie mogę... Tak wiem, że obiecałem, ale nie mogę...Poczekaj!- Chyba się rozłączył.
-Ładnie to tak podsłuchiwać?- Nagle Zayn z kuchni. Przestraszyłaś się.
-Czy... czy to chodziło o mnie?-Pytałaś nie pewnie.
-Nie.- Zayn minął mnie i wszedł do dużego pokoju, trzaskając drzwiami. 
Chwilę po tym byłam w łazience i się przebierałaś.
Koszulka Zayna sięgała ci do połowy ud.
Kiedy załatwiłaś swoje sprawy. od razu wskoczyłaś pod ciepłą i miękką kołdrę. Długo nie czekałaś, aż w końcu zasnęłaś.
---
Nie mogłam się zmieścić w 1 części xd

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny ! Wstaw w część drugą urywek +18 :) Śliczny imagin <3

    OdpowiedzUsuń