Playlist 1

12.09.2013

#56 Louis smutny by Mullingar Girl




Witajcie. Jestem [t.i] i od jakiegoś czasu, nie pamiętam dokładnie, chyba od 3 miesięcy spotykam się z Louis'em.  :) Jest wspaniały.Zbliżał się mecz w Szkocji, nieszczęśliwy mecz..  Wszystko mógł zepsuć. Wszyscy wiedzą, że Tommo wymiotował, że został sfaulowany tak, że przez chwilę leżał na murawie, nikt jednak nie wiedział jakie będą tego skutki.. Gdy wrócił do Londynu i w końcu go zobaczyłam, ucieszyłam się bardzo. Mówił , że boli go noga i  bardzo źle się czuje.. Namówiłam go , żeby poszedł do lekarza, martwiłam sie o niego najbardziej na świecie.. Okazało się, że to coś poważnego..  Pojechałam z nim, lecz do gabinetu wszedł sam, nie chciał mnie martwić. Po blisko 30 minutach wyszedł  cały blady, wiedziałam , że to coś poważnego.
- Co się stało, kochanie? zapytałam.
~ Nic takiego, wszystko będzie dobrze.
- martwię się, proszę powiedz . .
Wtedy do ręki podał mi wyniki badań.. Co to ma znaczyć? dlaczego te wyniki są takie?
~ [t.i] choruję od ok. roku na raka.. Byl na tyle niegroźny, że mogłem jechać w trasę i zagrać w tym meczu.. Dzięki temu dowiedziałem się, jak bardzo zlekceważyłem tą chorobę.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy . Lou zaczął mnie pocieszać, że bez niego będzie mi lepiej ... On umrze? Co z One Direction? co z jego rodziną, fanami, przyjaciółmi  i co ze mną?  Z dnia na dzień żyłam z jeszcze większym strachem " To rak, on przecież umrze" , ale ciągle miałam nadzieję że z tego wyjdzie..
Niestety myliłam się, z dnia na dzień było coraz gorzej..  Lou stawał się bardziej agresywny przez chemioterapię, co źle wpływało na nasze relacje..
Zaczął pić alkohol, chociaż nigdy go nie lubił i  lekarz mu zabronił pić...
~ Gdzie moje piwo, ku*wa?
- Nie wolno Ci pić Lou..
Wtedy zrobił coś czego chyba bardzo żałował... Uderzył mnie.  tak, tak.zabrałam mu piwo, ale to chyba nie powód, żeby od razu bić? Nie spodziewałam się tego. Od razu rozpłakałam się i wybiegłam.. Nie utrzymywałam z  nim kontaktu bo nic złego mu nie zrobiłam, a on mnie uderzył :( . Było mi wstyd.. Jak on mógł?
Następnego dnia przyszedł do mieszkania moich rodziców, gdyż od niego się wyprowadziłam..
~ Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło.
- Ja wiem, to przez te leki ci odbija.
~ wybaczysz? :)
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek ..
Wróciliśmy do mieszkania. Lou był miły jak nigdy.. Biedak nie wiedział co się niedługo stanie..
Kilka dni później historia zaczęła się powtarzać. Louis wracając od lekarza kupił Sobie 2 browary, usiadł w fotelu i zadowolony..
- Mówiłam Ci coś na ten temat!
~ Znowu zaczynasz jęczeć? Źle ci ze mną? odejdź!
- Masz rację! Odchodzę.. Na zawsze
Wybiegłam z łzami w oczach. Muszę teraz wziąć się w garść..  Kilka tygodni później przeczytałam w gazecie "Louis z 1D nie żyje" , "rak go zniszczył"  Usiadłam i zaczęłam płakać, całe życie straciło sens.. Niby mnie skrzywdził  kilka razy, a ja nadal go kocham..  Moje życie nigdy nie będzie takie same.. Poszłam na jego pogrzeb.. Był to piękny pogrzeb, jeżeli można tak powiedzieć.. Czułam że Loui żyje, że jest wśród nas i zaraz wybuchnie śmiechem .. Niestety odszedł..






Przepraszam za nieobecność, ale nowa szkoła i wgl. :))  
jakieś pytanka? ----> http://ask.fm/Stylesowaa12333

2 komentarze: